Wiedząc, że to wymaganie Ewangelii nie jest łatwe, prośmy dziś Jezusa – Słowo Ojca – objawiające się jako Miłość, aby uzdolniło nas do tej cnoty.
Miłość ludzka jest zawsze – w większym lub mniejszym stopniu – nacechowana piętnem interesowności.
Kochamy „ze względu na...”. Tymczasem Bóg kocha „pomimo, że...”. Człowiek kocha zwykle „dla siebie” i wybiórczo: kochając kogoś bardziej, innych kocha mniej. Bóg, nawet gdy kogoś kocha bardziej, to kocha Go dla innych, dla nas, czego dowód zostawił w osobie Jezusa, którego posłał na świat, aby się za nas ofiarował. Jakże inna to miłość od tej ludzkiej, która często bywa nietrwała i przelotna.